CHOINKA
Kiedy myślę o choince, od razu przypominają mi się Święta w domu rodzinnym, na fotografiach sprzed lat i z myślą, że kiedyś będę mogła wreszcie zrobić wszystkim takie prezenty, jakich by sobie życzyli.
Ufam, że uda się to kiedyś zrealizować...
W tym roku pojawiła się u nas świeża choinka. A dokładniej świerk srebrny. Miły Pan podarował nam dosłownie ostatnie drzewko. Było dość krzywo wsadzone w donicę, ale też dzięki temu miało swój urok. Próbowaliśmy je nieco ustawić, ale niewiele to pomogło.
Jesteśmy raczej za drzewkami żywymi, w donicach, bo znacznie dłużej stoi. W tym roku stała właśnie kilka miesięcy, bo jakoś trudno się było z nią rozstać. Do mnie osobiście przemawia fakt, że świerk był legalnym drzewkiem, ze szkółki i roztaczał świeżutki klimat. Początkowo zapach wydawał się zbyt intensywny, przez ponad godzinę nawet bolała mnie od tego głowa, ale po czasie nie był już tak wyczuwalny.
Chociaż było sporo pracy z usuwaniem igieł przy wynoszeniu drzewka, po świętach się nie zmarnowało. Zostało wsadzone do gruntu.
Jeśli chcesz mieć w tym roku choinkę, pamiętaj:
- są różne odmiany, a nie każda odmiana nadaje się do przechowywania w domu,
- zapewnij drzewku odpowiednie miejsce i dostatecznie dużo światła i dostęp do świeżego powietrza, zapytaj też sprzedawcę jak często należy ją podlewać,
- podczas transportu poświęć chwilę dłużej na przeniesienie jej tak, aby jak najmniej igieł z niej spadło. Jeśli jakaś gałązka lub kilka z nich się złamie, zrób z nich wieńcowy stroik dla swoich przodków,
- jeszcze przed świętami popytaj znajomych, czy wsadzą drzewko u siebie w ogrodzie. Zapewnij mu miejsce, by mogło rosnąć dłuugo...